Zamiary a rzeczywistość
Podczas zeszłotygodniowego przemówienia prezydent Francji Emmanuel Macron zaznaczył: “Europa myśli teraz o własnej obronie (…) To prawdziwa rewolucja ostatnich lat i jest to rewolucja, która została przyspieszona przez Francję”.
Francuski prezydent agituje za działaniami, mającymi zwiększyć bezpieczeństwo Unii Europejskiej i jej potencjał militarny, a także pokazać, że Stary Kontynent jest aktywnym graczem na arenie stosunków międzynarodowych.
Jak zaznacza Bloomberg, nie wszystkie działania Macrona przynoszą spodziewane przez niego efekty. Przykładem może być chociażby odmowa wykluczenia możliwości wkroczenia wojsk lądowych na Ukrainę przez Macrona. Próba zasiania niepewności zakończyła się jednak fiaskiem po zdecydowanym stanowisku Berlina – Niemcy publicznie wykluczyły ten pomysł.
Również wznowienie przez Paryż kontaktu telefonicznego z Moskwą nie przyniosło spodziewanych efektów. Zamiast tego wprowadziło pewną dezorientację w relacjach publicznych. Strony nie upubliczniły szczegółowej treści rozmowy, jednocześnie podając różne jej wersje dla opinii publicznej.
Zdaniem Francji skontaktowano się z Rosją jedynie po to, by podzielić się informacjami wywiadowczymi na temat ataku w centrum Crocus. Zdaniem Kremla rozmowa koncentrowała się na słabnących rozmowach stambulskich z 2022 roku i pośrednio na możliwości negocjacyjnego zakończenia konfliktu na Ukrainie. Paryż temu zaprzecza.
Jak podaje Bloomberg, militarne zapędy Macrona są również ograniczane przez aspekty gospodarcze i techniczne, takie jak liczba żołnierzy (200 tys. we Francji wobec 1,15 mln w Rosji) czy wysokość deficytu budżetowego kraju. Francuska opinia publiczna również wydaje się zmęczona konfliktem i sprzeciwia się wysyłaniu wojsk na Ukrainę.
W marcu Macron wezwał przemysł zbrojeniowy do przyspieszenia produkcji sprzętu dla Ukrainy, grożąc rekwizycją firm, które jego zdaniem działają zbyt wolno. Jednocześnie, według Kiel Institute’s Ukraine Support Tracker, Paryż zadeklarował mniej niż 2 mld euro wsparcia wobec Kijowa, pomimo silnej retoryki pomocy.
Źródło: bloomberg.com