Groźne Ch-69 niszczą elektrownię pod Kijowem
O użyciu akurat tego typu pocisku świadczą szczątki rakiety znalezione na miejscu uderzenia. To nie pierwszy przypadek wykorzystania Ch-69 na Ukrainie. O debiucie bojowym tego uzbrojenia donoszono w lutym 2024 roku. Wtedy według ukraińskich mediów nosicielami rakiet były samoloty Su-57, dla których specjalnie opracowano ten pocisk.
Rakieta Ch-69 jest rozwijana przez rosyjski przemysł obronny (Biuro konstrukcyjne Raduga) od 2008 roku jeszcze jakoc Ch-59MK2, jednak w 2015 roku całkowicie przemodelowano wizje pocisku i zmieniono jego nazwę na Ch-69. Sam pocisk został zbudowany w technologie stealth – zmniejszającą jej cechy odbicia radarowego. Oficjalny zasięg pocisku miał wynosić 290 km, jednak jak się okazało w praktyce, rakieta może lecieć na znacznie dalsze odległości – nawet 400 km. Masa głowicy wynosi 310 kg. Pocisk leci z prędkością poddźwiękową, a jego wysokość lotu na większości trasy nie przekracza 20-30 metrów nad ziemią.
System sterowania i naprowadzania rakiety jest podobny jak w rakietach manewrujących Ch-101. Opiera się głównie na nawigacji satelitarnej wspieranej przez system bezwładnościowy. Rakieta wyposażona jest w moduły chroniące przed zakłóceniami Kometa-M, w które wyposażone są m.in. rakiety balistyczne Iskander czy drony Gierań-2/Shahed.
To co sprawia, że rakieta ta jest wyjątkowo groźna to jej profil lotu – niska wysokość co powoduje problemy przed jej wykryciem oraz platformy z których możną ją wystrzeliwać. Ukraińcy wskazują, że ten element sprawia, że pociski te są groźniejsze niż nawet znacznie cięższe, szybsze Ch-47M Kindżał. Zarówno Ch-101/555, jak i Kindżały muszą być wystrzeliwane z dedykowanych do tego celu samolotów – Ch-101 z bombowców strategicznych Tu-95/Tu-160, a Kindżały z przystosowanych do tego celu Mig-31K.
Nową rakietę można wykorzystywać z pylonów samolotów Su-35 oraz Su-34. To sprawia, że atak ma miejsce z zaskoczenia, bez możliwości odpowiedniego przygotowania czasowego (co ma miejsce szczególnie w przypadku startu bombowców Tu-95 z Półwyspu Kolskiego, czy ograniczonej liczby Mig-31K.) Rosja samolotów Su-35 i Su-34 w swoim arsenale łącznie ma ponad 250 sztuk, mimo dotychczas poniesionych strat. Ch-69 można pod względem funkcjonalności porównać do amerykańskich pocisków JASSM. Dotychczas Rosjanie chcąc uderzać na duże dystanse bronią precyzyjną musieli podrywać bombowce strategiczne – nowy pocisk rozwiązuje ten problem.
Elektrownie w Trypilska jest obiektem oddalonym o 45 km od Kijowa. Była największą elektrownią obwodu kijowskiego, odpowiadając w nim za 57 procent mocy zainstalowanej. Do tej pory obiekt tego nie dosięgały rosyjskie rakiety, które były strącane siłami obrony powietrznej. Skuteczne wykorzystanie Ch-69 może budzić uzasadnione obawy.
Źródło: Defence-Express/Militarnyj
Skoro Ukraińcy chcą rozszerzać , eskalować konflikt atakami na petrochemie, to Rosjanie są zmuszeni do riposty. Ewidentna wina Ukraińców.