Dywersyfikacja po Serbsku
Od wielu miesięcy trwają prace koncepcyjne, których celem jest budowa rurociągu łączącego Serbię i Węgry oraz umożliwiającego dostawy ropy naftowej z Federacji Rosyjskiej poprzez Białoruś, Ukrainę i Węgry do Serbii. Inicjatywa została ogłoszona na kilka dni przed wybuchem wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku. W ocenie pomysłodawcy tego projektu, Aleksandara Vučića, budowa odpowiedniej magistrali pozwoli na „dywersyfikację” źródeł oraz kierunków dostaw ropy naftowej do rafinerii w Panczewie (zdolność przerobowa wynosi 96 tys. baryłek dziennie). Obecnie dostawy są realizowane poprzez terminal naftowy w Omišalj w Chorwacji na wyspie Krk nad Morzem Adriatyckim, a następnie rurociągiem Adria.
Uwzględniając ten projekt można wskazać dwie problematyczne dla Serbów kwestie. Pierwszą – o bezpieczeństwie dostaw stanowią póki co Chorwaci, co poniekąd przekłada się na gwarancje strategiczne państwa. Drugą – sankcje nałożone na Federację Rosyjską w związku z pełnowymiarową wojną na Ukrainie uniemożliwiają dostawy surowca do Panczewa z Rosji poprzez terminal naftowy w Omišalj. Jednym z rozwiązań, które mają pomóc rafinerii w funkcjonowaniu oraz zapewnieniu dostaw z Rosji jest realizowany projekt budowy rurociągu łączącego serbski i węgierski system rurociągowy (dodatkowe połączenie systemu Adria i Przyjaźń).
Na początku lutego 2023 roku operator rurociągów na terenie Serbii, firma Transnafta, poinformował o rozpoczęciu technicznych rozmów ze stroną węgierską w sprawie budowy rurociągu. Jego długość ma wynieść 128 km, rurociąg ma łączyć miasta Nowy Sad w Serbii oraz Algyő koło Segedynu na Węgrzech. Z informacji podanych w styczniu 2024 roku wynika, że Serbia planuje przeznaczyć na budowę rurociągu 150 mln EUR, a obecnie trwają prace techniczne w sprawie określenia trasy przebiegu rurociągu. Przewiduje się, że rurociąg, który będzie miał zdolność przesyłową na poziomie 80 tys. baryłek dziennie powstanie do roku 2027 (ma zostać uruchomiony przed międzynarodową wystawą Expo 2027, która odbędzie się w Belgradzie). Uwzględniając zdolność przesyłową oraz moc przerobową rafinerii powstający rurociąg pokryje w prawie 84 procentach zapotrzebowanie na surowiec zakładu w Panczewie. Co ciekawe, przed wybuchem wojny dostawy z Rosji odpowiadały za ok. 30 procent importowanej ropy naftowej do zakładu.
Źródłem pochodzenia surowca, uwzględniając specyfikę dostępności ropy naftowej w regionie, byłaby tylko i wyłącznie Rosja. Jednocześnie obowiązujące obecnie sankcje uniemożliwiają pełnienie przez Węgry funkcji państwa tranzytowego dla dostaw ropy naftowej z Rosji, a tym samym jeżeli doszłoby do wybudowania rurociągu nie mógłby nim być transportowany rosyjski surowiec. Tym samym z perspektywy strony serbskiej, projekt ma podwójne znaczenie. Po pierwsze, celem inwestycji nie będzie zdywersyfikowanie dostaw ropy naftowej, lecz próba ograniczenia wpływu Chorwacji na system energetyczny Serbii.
Obecnie Serbia jest całkowicie uzależniona od dostaw ropy naftowej przez rurociąg pozostający pod kontrolą władz chorwackich, przy czym relacje między obydwoma państwami nie należą do najlepszych. Po drugie, chęć realizacji projektu wynikać może ze strategicznego sojuszu z Rosją i oczekiwania na relatywnie szybkie zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Tym samym istniałaby wówczas, przynajmniej teoretycznie, możliwość do wznowienia, także na poziomie energetycznym, kooperacji z Rosją.
Zatem projekt jest nastawiony przede wszystkim na współpracę z Federacją Rosyjską i tylko w teorii wydaje się, że obecnie problematyczne może być źródło pochodzenia surowca. Niemniej jednak wiadomo, że od wybuchu wojny Kazachstan eksportuje „nową” ropę naftową gatunku KEBCO (Kazakhstan Export Blend Crude Oil) w odróżnieniu od rosyjskiego surowca sprzedawanego w porcie w Noworosyjsku nad Morzem Czarnym.
Niemniej faktycznie jest to nadal surowiec pochodzących z Rosji (gatunek Urals), tylko pod zmienioną nazwą. W tym kontekście można przypuszczać, że w przypadku wybudowania rurociągu Serbii udałoby się zarówno zmniejszyć zależność od dostaw surowca z Chorwacji, zwiększyć optymalizację funkcjonowania rafinerii w Panczewie poprzez import – póki co – nieco tańszego surowca z Federacji Rosyjskiej, a także wzmocnić relacje ze strategicznym partnerem i obejść sankcje. Prowadzona przez Serbię polityka dwutorowości, z jednej strony uniezależniania się od Rosji w postacie realizacji projektów gazowych, a z drugiej chęci importu ropy naftowej z tego państwa być może ma sens. Oczywiście z punktu widzenia jedynie rządu w Belgradzie, gdyż wiele państw w Europie Środkowej rezygnuje z dostaw surowców energetycznych z Federacji Rosyjskiej, która przez lata próbowała monopolizować rynki energii w tej części kontynentu europejskiego. Otwarte pozostaje pytanie na ile jest to odpowiednia, długofalowa polityka Serbii w regionie.