Bruksela pozostaje niechętna
Plan skonfiskowania aktywów finansowych Rosji, które znajdują się w państwach Unii Europejskiej i USA, jest intensywnie popierany przez administrację Joe Bidena. Jednak Paryż, Berlin i Rzym do tej pory sprzeciwiały się temu pomysłowi, argumentując to względami prawnymi.
Jak zaznacza cytowany przez Politico Charles Lichfield, analityk Atlantic Council i czołowy ekspert ds. zamrożonych rosyjskich aktywów, nigdy wcześniej nie przejęto rezerw danego kraju. Jego zdaniem stanowiłoby to nieodwracalny krok, który byłby pozbawiony solidnej podstawy prawnej.
Nawet jeśli proponowane przez USA działanie wydaje się moralnie słuszne w obliczu dwuletniej już wojny na Ukrainie, byłoby ono bezprecedensowym ruchem ze strony państw zachodnich. Komentatorzy wypowiadający się dla Politico zaznaczają, że mogłoby to wystraszyć pozostałych inwestorów w euro. W akcie odwetu Moskwa mogłaby również uderzyć w europejskie aktywa w Rosji czy przeprowadzić cyberataki na europejskie instytucje.
Stany Zjednoczone z kolei nie mają możliwości dokonać konfiskaty samodzielnie, ponieważ zdecydowana większość aktywów jest przechowywana w Belgii, w depozycie papierów wartościowych Euroclear. Anonimowi informatorzy Politico z amerykańskiej administracji zaprzeczyli równocześnie, aby ich naciski były powiązane z faktem długotrwałej blokady 60 mld dolarów pomocy dla Kijowa, które utknęły w Kongresie USA.
W połowie lutego UE wykonała pierwszy krok w kierunku wykorzystania zysków z zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego. Ustanowiono ścieżkę legislacyjną, dzięki której zyski generowane przez skonfiskowane rosyjskie aktywa w określonych okolicznościach, za pośrednictwem budżetu unijnego, mogą trafić na Ukrainę. Dzięki temu uzyskano by ok. 3 mld euro rocznie.
Jak zaznaczają europejscy informatorzy Politico, unijni politycy nie są pozytywnie nastawieni do amerykańskiego pomysłu konfiskaty. Popiera ich Europejski Bank Centralny (EBC), który wielokrotnie ostrzegał przed niestabilnością waluty euro, jeśli państwa spoza Unii w wyniku zajęcia rosyjskich aktywów przeniosą własne środki poza UE.
Jednocześnie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaznaczyła, że “Nadszedł czas, aby rozpocząć rozmowę na temat wykorzystania nadzwyczajnych zysków z zamrożonych rosyjskich aktywów do wspólnego zakupu sprzętu wojskowego dla Ukrainy”. Poprzednio KE sygnalizowała, że dochody z zysków z rosyjskich aktywów zostaną dodane do specjalnej puli dla Ukrainy, która nie będzie mogła być wykorzystana do zakupu broni.
Źródło: politico.eu