Powtórka z rozrywki
Donald Trump wygrał 12 z 13 rozstrzygniętych prawyborów republikanów, z kolei obecny prezydent Joe Biden – 15 z 16 rozstrzygniętych prawyborów demokratów. Oznacza to, że nominacje kandydatur obu panów na fotel prezydencki w listopadowych wyborach są niemal pewne.
Superwtorek pokazał również ostateczne zwycięstwo Trumpa nad jego jedyną pozostałą rywalką, byłą ambasador ONZ Nikki Haley. Pomimo zapowiedzi o walce tak długo, jak długo będzie miała szanse na wygraną, obecnie Haley nie ma już realnych szans na uzyskanie odpowiedniej liczby delegatów i otrzymanie nominacji Partii Republikańskiej.
Donald Trump zdobył ponad 60 procent głosów aż w 12 stanach, a w Alabamie ponad 80 procent. Nie jest jeszcze pewne, ilu dokładnie delegatów udało się zdobyć Trumpowi (liczone są jeszcze głosy z Utah i Alaski), jednak jest już bardzo bliski zgromadzenia niezbędnych 1215 delegatów.
Joe Biden przegrał prawybory na wyspach Samoa Amerykańskiego. Jego kontrkandydatem był mało znany biznesmen Jason Palmer, na którego głos oddało 50 z 91 głosujących. Nie ma to jednak znaczenia w kontekście szerszej kampanii wyborczej kandydata demokratów.
Warto zwrócić uwagę na wynik w Minnesocie, gdzie obecny prezydent uzyskał 69 procent poparcia, jednak 20 procent wyborców oddało nieważny głos. Zdaniem komentatorów mogło to być efektem protestów muzułmańskich wyborców wobec polityki administracji Bidena prowadzonej wobec wojny w Gazie.
Jak podaje Reuters, w swoim zwycięskim przemówieniu wygłoszonym w posiadłości Mar-A-Lago na Florydzie Trump skupił się przede wszystkim na polityce migracyjnej Bidena, określając go “najgorszym prezydentem w historii”. Stwierdził, że miasta USA są “opanowane przez przestępczość imigrantów”, choć jednocześnie nie potwierdzają tego dane o przestępczości.
Z kolei Biden stwierdził, że Trump to zagrożenie dla amerykańskiej demokracji. “Dzisiejsze wyniki pozostawiają Amerykanom jasny wybór: Czy zamierzamy iść naprzód, czy też pozwolimy Donaldowi Trumpowi wciągnąć nas w chaos, podział i ciemność, które zdefiniowały jego kadencję?” – powiedział prezydent.
Jak podaje Reuters, kampania między 77-letnim Trumpem a 81-letnim Bidenem jest pierwszym powtórnym “pojedynkiem prezydenckim” w USA od 1956 roku. Zgodnie z badaniami opinii publicznej, niewielu Amerykanów jest zadowolonych z takiego obrotu spraw, a obydwaj kandydaci mają niskie poparcie społeczne w kraju.
25 marca Donald Trump ma rozpocząć swój pierwszy proces karny w Nowym Jorku, gdzie został oskarżony o fałszowanie dokumentacji biznesowej w celu ukrycia płatności na rzecz gwiazdy porno podczas kandydatury na prezydenta w 2016 roku. Dodatkowo Trump stoi w obliczu zarzutów federalnych za przechowywanie tajnych dokumentów po opuszczeniu urzędów. W przypadku Joe Bidena, powszechne obawy dotyczą jego wieku i stanu zdrowia. Już teraz jest on najstarszym prezydentem USA w historii.
Źródło: reuters.com