Bez opozycji
W niedzielę 25 lutego o godz. 20 czasu lokalnego portal Zierkało powiadomił o zakończeniu głosowania i zamknięciu lokali wyborczych. Wstępne wyniki “wyborów” mają zostać podane w poniedziałek 26 lutego. Według Centralnej Komisji Wyborczej frekwencja wyniosła 72,98 procent.
Niezależni eksperci cytowani przez PAP określają je jako “rytuał” przed wyborami prezydenckimi 2025 roku, mający potwierdzić “legitymację” Alaksandra Łukaszenki do sprawowania władzy jako prezydenta Białorusi.
W wydanym oświadczeniu Departament Stanu USA potepił przeprowadzone wybory, które “odbyły się w atmosferze strachu” i w których “żadnego procesu wyborczego nie można było nazwać demokratycznym”. “W reżimie w dalszym ciągu przetrzymuje się ponad 1400 więźniów politycznych. Wszyscy niezależni działacze polityczni zostali zatrzymani lub wygnani. Wszystkim niezależnym partiom politycznym odmówiono rejestracji” – podkreślił Matthew Miller, rzecznik prasowy Departamentu.
W odpowiedzi na te słowa białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że zgodnie z prawem międzynarodowym USA nie maja prawa do do oceny procesu wyborczego “w niepodległych państwach”. “Tym samym z prawnego punktu widzenia nie widzimy ani jednego powodu, dla którego mielibyśmy zwracać uwagę na oświadczenia Departamentu Stanu USA w sprawie jednolitego dnia głosowania w Republice Białorusi” – zauważył cytowany przez BelTA Anatolij Hłaz.
Łukaszenka zadeklarował swoją kandydaturę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. “Im trudniejsza będzie sytuacja, tym aktywniej oni [siły demokratyczne – przyp.red.] będą jątrzyć społeczeństwo, w tym także i was, bo dla mnie, wierzcie mi, to jest bardzo ważne – żaden człowiek, odpowiedzialny prezydent, nie opuści swoich ludzi, którzy poszli za nim do walki. Im bardziej będą wywierać presję na mnie, na was i na społeczeństwo, tym szybciej pójdę na wybory” – cytuje wypowiedź Łukaszenki Belsat.eu.
Łukaszenka sprawuje władzę prezydencką od 1994 roku i pozostaje najbliższym sojusznikiem Władimira Putina. W 2020 roku doszło do ogólnokrajowych protestów na Białorusi, spowodowanych sfałszowanymi wyborami prezydenckimi, w których władzę ponownie zdobył Łukaszenka. W wyniku wielotygodniowych protestów reżim rozpoczął długofalowe, brutalne represje na ludności cywilnej, a opozycja została zmuszona do opuszczenia kraju.
Źródło: euractiv.com, PAP, belsat,eu
Komentarzy 1